Temat ten chciałem poruszyć już od dłuższego czasu, który jak się zdaje - właśnie nadszedł. Być może nawet wiąże się to jakoś pośrednio z moskiewskimi atakami, chociaż nie przesądzałbym tego.
Przede wszystkim pojawiły się informacje, że saudyjscy miliarderzy mieszkający w Londynie i okolicach zaczynają sponsorować muzułmanów w Macedonii - czyli zapewne mniejszości albańską i turecką. Co do zasady, nie jest to nic dziwnego, taki model ekspansji religijnej jest znany od dawna. Arabscy szejkowie fundowali już budowy meczetów i szkół w Bośni i Hercegowinie, czy Azji Centralnej. Rzeczą jednak nową jest to, że w Macedonii miano zwerbować 50 ochotników do walki w Afganistanie.
Przed ekspansją radykalnego islamu na Bałkanach ostrzegano już od jakiegoś czasu. W roku 2005 Steven Oluic z Akademii Wojennej USA opublikował artykuł Radical Islam on Europe’s Frontier - Bosnia & Herzegovina, w którym udowadniał, że po wojnie w Bośni w latach 1992-1995 na jej terenie "rozpłynęło się w powietrzu" 3 tys. mudżahedinów, którzy mieli wspierać armię bośniacką w walkach z Serbami - a po podpisaniu pokoju w Dayton - wrócić do swoich krajów. Instytucjom islamskim w tym kraju, fundowanym głównie przez organizacje dobroczynne z Arabii Saudyjskiej i Iranu, brakowało transparentności. Wiadomo, że na stypendia do tych krajów (a także Pakistanu, Indonezji, Syrii, Jordanii, Egiptu i Turcji) wyjechało kilkaset osób - a przecież poza oficjalną nauką mogły one tam także zgłębiać inne dziedziny wiedzy, niekoniecznie pokojowe.
Osobną kwestią jest aktywność dżihadystów w Kosowie. Uważa się, że albański islam jest generalnie bardzo powierzchowny, a zauważalna część Albańczyków to chrześcijanie (Albanką z Macedonii była bł. Matka Teresa z Kalkuty). Niemniej muzułmanizm bośniacki z początku także był umiarkowany. O ile islamistom nie udało się powstrzymać wzniesienia w Prisztinie pomnika Matki Teresy, to znane są przypadki bezczeszczenia i plądrowania chrześcijańskich świątyń podczas rozruchów w Prisztinie w 2004 roku, a także znakowania domostw zamieszkałych przez prawosławnych i katolików. Od tamtej pory spalono w Kosowie ok. 150 kościołów. Pojawiły się poszlaki wskazujące na związki między Al Kaidą a Armią Wyzwolenia Kosowa. Wiadomo, że przez Kosowo wiedzie jeden z dwóch głównych szlaków przerzutu heroiny z Afganistanu. 30 kwietnia 2009 roku na dożywotnie więzienie skazano w USA czterech Albańczyków z Kosowa za próbę przeprowadzenia zamachu terrorystycznego. Obawami napełniają powtarzające się doniesienia o porywaniu i mordowaniu Serbów na handel organami. Swoją drogą to niesamowite, że na własne życzenie, własnymi rękami, w atmosferze aplauzu i ogólnego zadowolenia, Europa i USA sprawiły sobie takie kłopoty.
Na koniec inna ciekawostka przyrodnicza z Bałkanów. Bułgarski historyk Momcził Metodiew opublikował książkę, z której wynika, że funkcjonująca w Genewie Światowa Rada Kościołów (WCC - World Council of Churches), skupiająca ona różne kościoły protestanckie i prawosławne, była w latach 70. i 80. całkowicie kontrolowana przez bułgarskie (KDS - Komitet za darżawna sigurnost , Komitet Bezpieczeństwa Państwowego, czyli w sumie KGB) i sowieckie służby specjalne (KGB samo w sobie). Poprzez agenturę wpływu, inspirowały one antyzachodnie i antykapitalistyczne nastawienie prac Rady, a nawet sponsorowanie finansowe marksistowskich partyzantek i głosicieli teologii wyzwolenia! Co ciekawe, WCC ciągle prezentuje stanowiska lewicowe i antyzachodnie. Ciekawe, czy tym razem też na "zlecenie"... i ewentualnie czyje...
