Ponieważ moja ostatnia notka nt. moich i innych osób przygód ze studentami wymknęła się spod kontroli i zaczęła wywoływać niezdrowe, niezamierzone przeze mnie emocje, zamiast rzetelnej dyskusji, postanowiłem zaprzestać jej publikacji.
Z jednej strony, liczba odsłon i żywiołowość dyskusji pokazały, że problem rzeczywistej wartości wykształcenia, jakie otrzymuje młodzież, jest ważny i zauważany. Z drugiej, jako odpowiedzialny za prowadzenie bloga, logując się raz na kilkanaście godzin, nie byłem w stanie zapewnić panowania nad komentarzami. Ale dało mi to impuls, żeby wrócić kiedyś do tematu w innej formie.
Komentarze