Dominik Smyrgała Dominik Smyrgała
1930
BLOG

Forum CEPA, czyli: dziennikarze, opanujcie się!

Dominik Smyrgała Dominik Smyrgała Polityka Obserwuj notkę 11

Biorę udział w Forum CEPA. Niedawno z kilku źródeł dostałem linki nt. odbioru tego wydarzenia w polskich mediach, gdzie nawet po nazwisku bywam wymieniony (o czym zaraz). Z litości nie wymienię tytułów, ale chętni sobie sami znajdą. Generalnie można znaleźć następujące komentarze:

  • Macierewicz nie dotarł, ale wysłał doradcę, żeby przeczytał list, a tam Smoleńsk, cha, cha, cha...
  • Macierewicz nie dotarł, bo chciał upokorzyć CEPA, bo Applebaum/Sikorski/Raytheon i stąd tylko list, i dobrze im tak.

Ręce opadają. To ja może krótko w punktach się do tego odniosę:

  1. konferencja stoi na bardzo wysokim poziomie (gratulacje dla organizatorów) i jest niezmiernie ciekawa, także ze względu na dobór gości, którzy prezentują szerokie spektrum eksperckie i polityczne. Dość powiedzieć, że otwierać miał min. Macierewicz, w jednym z paneli wystąpił min. Szatkowski, a za chwilę zaczyna się panel z udziałem premiera Jana Krzysztofa Bieleckiego. Podobnie w przypadku Węgier. Był minister Peter Szijjarto, ale i Istvan Gyarmati z niechętnego władzy ICDT; 
  2. panele są bardzo dobrze dobrane. Tak się to właśnie powinno robić. Padają ważne opinie. Bardzo miło patrzy się na niemal całkowitą zgodność przedstawicieli państw Grupy Wyszehradzkiej. Mówi się wręcz o tym, że to jedyny funkcjonujący aktualnie sojusz w Europie - i to bez zbędnej biurokracji. Przed chwilą Tomaš Stražay ze Słowackiego Stowarzyszenia Polityki Zagranicznej powiedział wprost gospodarzom, że to nie fair, że Polacy nie mają reżimu bezwizowego i że to utrudnia politykę regionalną;
  3. minister Macierewicz nie dotarł, bo musiał wrócić z Bratysławy z nieformalnego spotkania ministrów obrony UE na posiedzenie Rady Ministrów. Naprawdę tak się czasem zdarza. Zresztą Jan Hamaček, marszałek czeskiego sejmu (sejmu, a nie żadnego parlamentu, "snemovna" po czesku) przepraszał, że w zeszłym roku odwołał się w ostatniej chwili, ale za to jest dziś. Do tego właśnie okazało się, że nie dotarł także Miheil Saakaszwili; 
  4. jak już pisałem, w konferencji bierze udział min. Tomasz Szatkowski. Pierwotnie miał przeczytać wspomniany list, ale ponieważ miał w tym czasie ważne spotkanie, poprosił o to mnie. Dziennikarz, kpiący w wiodącym portalu ze Smoleńska, skupił się wyłącznie na jednym akapicie, pomijając pięć stron tekstu. A mowa była o "Zderzeniu cywilizacji" Huntingtona, Majdanie, wojnie w Gruzji i na Ukrainie, Szczycie Sojuszu Północnoatlantyckiego w Warszawie i wysuniętej obecności NATO, tzw. Państwie Islamskim, Afganistanie, Syrii, terroryzmie międzynarodowym, kryzysie gospodarczym, znaczeniu Grupy Wyszehradzkiej i zachodnich wartościach. Jak rozumiem, tego dotyczy kpina z cytatu z Klasyka ("poznacie prawdę, a prawda Was wyzwoli"). Proponuję autorowi wizytę w Langley w siedzibie CIA. Jest ono tam wykute wielkimi, brązowymi literami. Mam zresztą nadzieję, że MON opublikuje całość na swojej stronie;
  5. proponuję również zapoznanie się z tytułem konferencji i poszczególnych paneli. Podam tylko główny "Saving the West - Priorities and Principles". W tym kontekście aż trzy z ośmiu paneli oraz otwarcie poświęcone Grupie Wyszehradzkiej mają niebagatelne znaczenie;
  6. dziennikarz napisał o mnie, że jestem z MON. Szkoda, że nie podał mojej afiliacji naukowej (Collegium Civitas), bo pracownikiem naukowym się jest, a doradcą bywa. Notabene, nie tak dawno pisał o tym inny portal krytyczny wobec władzy, który był nawet uprzejmy nazwać mnie "wykładowcą Collegium Civitas, specjalistą w sprawach polityki międzynarodowej", zauważając, że mam umowę analityczno-doradczą.

Podsumowując, zamiast skupić się na tym, że w stolicy najpotężniejszego mocarstwa świata mamy świetną okazję do promocji interesów Europy Środkowo-Wschodniej (co właśnie zauważył Jan Krzysztof Bielecki jako pierwszy panelista debaty "What Are We Fighting For? Democracy and Values"), zanurzamy się w tradycyjne polskie bagienko za sprawą nierzetelnego dziennikarstwa. Podobno jest ono zawodem zaufania publicznego. Apeluję o większą staranność i chociaż minimum obiektywizmu.

Dawniej blog nosił tytuł "Realna analiza" i dotyczył głównie polityki międzynarodowej. Potem przejściowo pisałem o książkach, następnie znowu wróciłem do analiz politologicznych. Ponieważ jednak od pewnego czasu wykonuję je zawodowo, przez pewien czas poświęcony będzie tematom różnym. Osoby piszące pod pseudonimem i równocześnie atakujące dyskutantów oraz używające wulgaryzmów uznaje się niniejszym za pozbawione zdolności honorowej i banuje po pierwszym incydencie.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka